Minimalistka kochająca przyrodę i naturalne krajobrazy (zwłaszcza polskie góry),
z wykształcenia architekt, prowadzę własną pracownię projektową. Od dzieciństwa uwielbiam sport, ale także rysunek odręczny, w wolnych chwilach rysuję portrety. Fanka wrocławskiego zespołu Mikromusic, kuchni roślinnej i gorzkiej czekolady.
Wiele lat temu, kiedy zaczęłam trenować Krakowska Szkoła Wushu była jedyną, która prowadziła zajęcia w miejscowości w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Poszłam na pierwszy trening z ciekawości, nie miałam pojęcia, jak wygląda ten sport. Od początku byłam zafascynowana formą prowadzenia zajęć i różnorodnością elementów i sprawności, które są potrzebne, aby zostać dobrym zawodnikiem.
Z czasem okazało się, jak istotnym elementem w kształtowaniu młodej osoby, która chce się rozwijać w tym sporcie jest trener, który nieustannie motywował do ciężkiej pracy.
Nie pozwalał odpuszczać, rezygnować, dzięki czemu, oprócz gibkości, szybkości i dynamiki, można było wytrenować także nieustępliwość oraz przyzwyczaić się do ciężkiej pracy, bo tylko taka może dać efekty.
Oprócz świetnego sposobu prowadzenia zajęć, które były stale doskonalone
i dopracowywane, można było także podziwiać umiejętności trenera występującego na zawodach sportowych i pokazach, co z jednej strony pokazywało zawodnikom, jak długa droga jeszcze przed nimi, a z drugiej motywowało do ciężkiej pracy.